środa, 30 lipca 2014

Rozdział 2



* Perspektywa Alana *

               Robiło się już ciemno. Było grubo po 22 ja nadal się panowałem. Byłem szczególnie szczęśliwy ponieważ już jutro mam zamieszkać z przyjaciółmi. W końcu wyrwę się stąd. Nie będzie mi brakowało rodziców. Bo zawsze na pierwszym miejscu była Mayumi i Angel. Poszedłem już spać bo z rana muszę jeszcze iść do Mayumi.
***
Kolejny dzień.
               Obudził mnie budzik nastawiony na 9:30 ponieważ o 11 miałem być u Mayumi pomagać jej się pakować. Wziąłem szybki prysznic. Ubrałem się i zeszedłem na ostatnie śniadanie w domu.
*** 
               30 minut przed 11 wyruszyłem do Mayumi. Punktualnie byłem pod jej domem czekała już na mnie przed drzwiami. Pomogłem jej przynieść trzy wielkie torby z ciuchami do jej samochodu.
- To już wszystko ?
- Na razie tak reszta przyjdzie paczką
- To ile ty tego masz ?
- bardzo dużo
Wsiadamy do samochodu. Mayumi odpaliła silnik
- Alan
- No co
- Mówiłam Elizie że weżniemy ją
- Mayumi
- Co? wiesz że ja nie umiem odmawiać
- No dobra to jedziemy po tą dziołchę
Jesteśmy przed jej domem.
- Mayumi idź po nią
- Czemu ja
- Bo ty ją zaprosiłaś
- Yhh no dobra
Mayumi wyszła z samochodu i podeszła pod drzwi i zapukała. Otworzył jej ojciec
- Dzień dobry -Odparła z de konsternacją
On się na nią jakoś dziwnie patrzał
- Jest El?- zapytała
- Tak
- To idzie?
- Gdzie
- No toć wyprowadza się z nami
- Ja nigdzie jej nie puszczę wy ją chcecie wykorzystać
- Niech pan nie przesadza i niech Eliza wychodzi
- Nie -krzykną
Mayumi na niego wybuchła
- To że pan miał spieprzone życie i taki wygląd nie znaczy że ona musi mieć też.
- Ona nigdzie nie jedzie i nie mów tak młoda damo do mnie
- El idzie z nami i koniec a pan nie ma nic do tego i będę do pana mówiła jak chcę i proszę mnie nie upominać i nie poprawiać. El chodźmy Alan czeka
- Już idę
Zapakowaliśmy jej rzeczy i pojechaliśmy po Angel. Podjechaliśmy pod jej dom i Mayumi zatrąbiła. Angelika otworzyła szybko drzwi.
Mayumi krzyczy z samochodu:
- I jak tam gotowa ??
- Oczywiście. Teraz musicie mi pomóc z kartonami.
Weszliśmy do domu i skierowaliśmy się w stronę jej pokoju. Weszliśmy do pokoju i wynosiliśmy kartony do samochodu, a Angelika poszła się pożegnać z rodzicami.
- Angel idziesz ? - zawołała El.
- Już idę - odparła
- Dla Was to też takie trudne było to rozstanie ?
- I to jak. My z mamą się popłakałyśmy - powiedziała Mayumi
- U mnie odbyło się bez płaczu. Powiedzieli żebym na siebie uważała i tyle - El
- A u mnie to się nawet nie przejęli. Wyszedłem z domu jakbym normalnie do sklepu szedł -odparłem
- To co jedziemy do naszej chatki ?- zapytała się Angel
- Jedziemy - odkrzyknęli chórem
Angelika wsiadła do samochodu i zajęła przednie miejsce. Prowadziła Mayumi. Eliza i Ja siedzieliśmy z tyłu. Samochód ruszył.
- Wolność - krzyknęła Angel
- I swoboda - dopowiedziałem
- Wyobrażacie sobie. Od teraz będziemy mieszkali w jednym mieszkaniu razem - uśmiechnęła się Angel
- Nie mogłem się doczekać tego dnia odkąd Was poznałem. Wiedziałem że kiedyś to skończy się wspólnym mieszkaniem.-Odparła Angel
- Ty akurat wiedziałeś. Tak samo jak raz przepowiadałeś przyszłość i w poniedziałek powiedziałeś że jutro będzie wtorek - zaczęliśmy się śmiać.
- A pamiętacie jednolitą panterkę ? - wtrąciła Mayumi
- No bo jest coś takiego jak jednolita panterka - wtrąciłem
- Zamknij się Anal
- Jestem Alan !! - zaczynałem się powoli wściekać
- Dobra uspokój się
- Bo co ?
- Bo Cię zaraz wysadzimy.
- Dobra już będę cicho.
***
 Mayumi puściła muzę i zaczęliśmy na cały samochód się drzeć. Tak nam minęła podróż gdy zobaczyliśmy tabliczkę z napisem Southsea. A więc byliśmy na miejscu. Teraz wystarczyło tylko podjechać pod dom. 
- Jaki to był adres ?- odparła Angelika
- Kings Road 27-powiedziałem
- To chyba gdzieś tutaj, zobacz.
- Czekaj tu jest numer 21 za chwilę powinien być.
Z daleka już widziałem. Podobała mi się ale może aż taki ładny nie był jak sobie marzyłem. Koloru był białego. Tak właściwie materiał z którego został zrobiony był biały. Prawdopodobnie były to cegły. Reszta była obrośnięta bluszczem. Przed wejściem stała ławeczka a obok niej drewniana weranda. Teraz wszyscy razem mieliśmy wejść do domu.
-No to chodźmy-Odparła Angelika.
El wyciągnęła klucze. Podeszła do drzwi i je otworzyła. Weszliśmy do wnętrza. Dom był w starodawnym stylu. Na dole była kuchnia, salon i łazienka. Kuchnia była wyposażona we wszystko. Były garnki, sztućce, talerze, mikrofala, lodówka a nawet ekspres do kawy. W salonie była wygodna, kremowa kanapa naprzeciwko której stał telewizor. W rogu stał mahoniowy stół i 6 krzeseł. A łazienka była skromna. Ubikacja i zlew. Weszłyśmy po drewnianych schodach, które trochę skrzypiały. Zobaczyliśmy 5 drzwi. Angelika otworzyła pierwsze. To była łazienka. I to ogromna. Znajdowała się w niej duża wanna, prysznic, toaleta. Więc za następnymi drzwiami znajdowały się sypialnie.Angel pobiegła szybko do ostatnich drzwi. A ja za nią i wszedłem do pomieszczenia obok. El wzięła pokój obok łazienki a ja byłem pomiędzy Angeliką i Mayumi. Gdy wszedłem prawie zemdlałem z wrażenia. W pokoju przy ścianie od pokoju Angel Stało wielkie łóżko z prawdziwego drewna. Obok łóżka była szafka nocna. Na drugiej stronie były drzwi. Otworzyłem je. Były tam półki i wieszaki na rzeczy ta szafa była ogromna. Mój cały pokój był ogromny. Wybiegłem z niego i chciałem się pochwalić innym i wbiegłem do pokoju Angeliki ona stała przed drzwiami balkonu osłupiała. Gdy podszedłem stałem się nieruchomy.


______________________________________________________________________________________________________________ 

Następny rozdział już niedługo. Teraz będzie perspektywa Angel. Proszę o komentarze

~Alan   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz